Skip to main content

Facebook - trzeba będzie płacić za ogłoszenia

Od wczoraj wiadomo – media o tym szeroko informują - , że zwykli użytkownicy Facebooka będą mogli zwiększać widoczność swoich wpisów za drobną opłatą. Wprawdzie wcześniej mogły to już robić firmy, ale promocja wpisów "zwykłych ludzi" zmieni ten portal społecznościowy w jeszcze jedną płatną tablicę ogłoszeń, gazetę z reklamami? Jest więcej niż pewne, ze ten ekonomiczny krok może przyczynić się do rozwoju innych portali w których władzy nie będzie sprawował  pieniądz. Taka jest kultura internautów. Już wprowadzenie możliwości zakupu prezentów - czytaj  tutaj - świadczyło o zmianie strategii marketingowej portalu.

Czytaj więcej: Facebook - trzeba będzie płacić za ogłoszenia

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 4366

W Polsce narkotyzujemy internetem przedszkolaki


images 8Nasz rząd jest tak postępowy, ze zmusza nie tylko dorosłych obywateli do ciągłego przebywania w Internecie, ale ostatnio zabrał się za przedszkolaków dla których stworzono specjalny portal necio.pl. Po co go stworzono? Od kilku lat specjaliści na całym świecie ostrzegają, że zbyt wczesne korzystanie z komputera jest szkodliwe dla zdrowia, wpływa fatalnie np. na kształtujący się u dziecka system kostny, uniemożliwia kontakt z przyroda i rzeczywistością jaką oglądamy nie w oknie komputera, ale przez okno domu lub na spacerze. W USA i we Francji wręcz powstają liczne stowarzyszenia, których celem jest chronienie dzieci przed wirtualna (a więc z definicji fałszywą) rzeczywistością. Zbyt wczesne przyzwyczajenie się do używania komputera wpływa fatalnie na naukę i inteligencję dzieci. Pisaliśmy o tym wielokrotnie np. w artykule Internauci ślepi komsomolcy.. Niewinna zabawa w poznawanie medium – w tym przypadku Internetu – mogże spowodować skrajnie niespodziewane i niepożądane doznania, podobne do dziecięcych doświadczeń z piekarnikiem, który poparzył, czy nożem, który pokaleczył. Internet kaleczy zmysły. Przyzwyczajając dzieci od 4 czy 5 roku życia do Internetu wychowujemy przyszłych graczy komputerowych, a przecież coraz częściej możemy przeczytać informacje o zmarłych z wycieńczenia internautach grających nieprzerwanie w gry komputerowe. Czy tworząc necio.pl minister edukacji wie co robi?

red. mediologia.pl

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 4067

Japonia: za pobranie pliku z YouTube - 2 lata wiezięnia

1 października tego toku w Japonii wchodzi w życie ustawa przewidująca bardzo surowe kary za pobieranie nieautoryzowanych kopii plików. Ustawa ta ma – zgodnie z planami rządu – z jednej strony zniechęcić piratów do naruszania prawa z drugiej zaś być zachętą do kupowania płyt z muzyką i filmami.

I rzeczywiście ustawa  zniechęca (to mało powiedziane):  nowe prawo wydaje się proste - jeśli pobierasz, to będziesz ukarany. W praktyce może się to okazać bardziej skomplikowane, bo prawo nie będzie dotyczyć wyłącznie technologii P2P. Każde pobieranie pliku umieszczonego w sieci bez zgody posiadaczy praw autorskich może skutkować karą.

Użytkownicy mogą nie wiedzieć, że pobierają taki plik. Nawet  obejrzenie filmu na YouTube można uznać za czyn takiego rodzaju. Tak przynajmniej uważają specjaliści z portalu  Torrent Freak zajmującej się ochroną praw autorskich  - zapytują oni jednocześnie: jak będzie przebiegało udowadnianie tego przestępstwa.

Czy jeśli ktoś pobierze plik z użyciem niezabezpieczonej sieci Wi-Fi, to odpowie za to właściciel łącza? I to jakie kary: za pobieranie plików grozi do dwóch lat więzienia i kara finansowa w wysokości 25 tysięcy dolarów!   Jest zadziwiające, że ustawa ta została przyjęta przez parlament praktycznie bez dyskusji, jakby – dyskutowany na całym świecie od lat problem był całkowicie jednoznaczny. Forma  uchwalenia ustawy dowodzi, ze parlamentem japońskim i jego posłami rządzi japoński i amerykański przemysł multimedialny, gotowy na wszystko by bronić swoich horrendalnych przywilej.

Przypomnijmy że w 1998 roku w USA uchwalono ustawę Sony Bono Copyright Term Extension Act, która w, której wydłużyła okres obowiązywania praw do utworów o 20 lat (z 50 do70!) po śmierci autora. Do uchwalenia tej ustawy przyczyniła się głównie firma Disney, której najwcześniejsze produkcje – filmy z Myszką Miki – w roku 1998 przechodziły do domeny publicznej czyli n.p mogłyby być wykorzystywane przez reżyserów i internautów.

Dzięki tej ustawie Disney uzyskał kolejne 20 lat monopolu na dystrybucje tych produktów a ochroną prawną objęto wszystkie treści związane z Miki Mouse uniemożliwiając twórcom inspirowanie się tym symbolem. Przypomnijmy że w  2013 roku wygasają prawa do nagrań pierwszych albumów takich artystów jak The Beatles Presley czy Clif Richard. Od tego czasu – jeśli ACTA lub neo-ACTA  nie zostaną uchwalone – każdy będzie mógł nagrać na nowo ich piosenki bez konieczności pytania ich o zgodę. (czytaj :  Myszka Miki i The Beatles wprowadzili ACTA)

Dla przemysłu muzycznego oznaczałoby to olbrzymie straty. Dlatego jego przedstawiciele doprowadzili ostatnio do uchwalenia w USA tzw. prawa sześciu ostrzeżeń, które polega na tym aby najwięksi operatorzy dobrowolnie wprowadzili system "antypirackich alertów". Użytkownik zidentyfikowany jako pirat otrzyma najpierw e-mail, potem będzie przekierowywany na inne strony w ramach antypirackiej "edukacji". Ostatecznie operator może nawet ograniczyć prędkość jego łącza. Użytkownik, który poczuje się bezzasadnie uznany za pirata, będzie mógł zażądać wyjaśnień, wpłacając jednak wcześniej 35 dolarów na koszty przeglądu.

Piotr Piętak   (źródło   -  Le Monde Informatique, Liberation)

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 4112

HADOPI - piraci mogą spać spokojnie

Słowo HADOPI jest skrótem od Haute autorité pour la diffusion des œuvres et la protection des droits sur Internet ("Wysoki urząd ds. rozpowszechniania utworów i ochrony praw w Internecie"), instytucja ta ściga tych, którzy łamią prawa autorskie w Internecie.

Po otrzymaniu dwóch ostrzeżeń, przy trzecim wykryciu łamania praw autorskich, odcięty zostaje dostęp do Internetu lub zostaję nałożona kara finansowa. (Pisaliśmy o tym tutaj.) HADOPI została przegłosowana przez francuskie Zgromadzenie Narodowe 13 maja 2009 roku.

cybercrimesJednak jej funkcjonowanie przestanie być groźne dla tzw. „piratów”, ponieważ jak donosi dziennik francuski „Liberation” w wyniku cięć budżetowych związanych z kryzysem premier rządu zapowiedział  radykalne oszczędności „wszędzie tam gdzie to jest możliwe”. Budżet HADOPI zostanie zmniejszony prawie o połowę (oficjalne źródła podają cyfry od 30 do 50%) co uniemożliwi francuskiej instytucji ściganie ludzi za ściągnięcie np. jednej piosenki Rihany.

Dodatkowi Minister Kultury Aurélie Filippetti, której HDOPI podlega jest radykalnym przeciwnikiem jej funkcjonowania. Pani minister uważa, że zachodzi ogromna dysproporcja miedzy środkami budżetowymi przeznaczonymi na funkcjonowanie tej instytucji a  wymiernymi efektami jej działania, które są żadne. To wszystko wywołało wybuch radości wśród internautów francuskich.

red. mediologia.pl   (źródło  - Liberation,  Le Point)

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3842

Po marszu - prawicowi Internauci oszaleli

262416c43b4b1d48f3855f5bd0e33c45Po marszu w obronie TV Trwam na portalach prawicowych zaroiło się od myślenia życzeniowego wyrażanego przede wszystkim w tytułach niezliczonych komentarzy (ten artykuł jest tylko komentarzem do komentarzy), zacytuje kilka bo są przezabawne i  dowodzą, że ich autorzy żyją na księżycu: „Na drodze do narodowo-katolickiej rewolucji”. Boże miej nas w swojej opiece – to mój komentarz.

Dalej – „Oto jest dzień!” po tym wykrzykniku konkluzja: „Polska już czeka na nowego premiera”. Czy rzeczywiście prawicowi wyborcy i zwolennicy prezesa PiS stracili wszelkie poczucie rzeczywistości? Czy są aż tak pozbawieni zdrowego rozsądku? Podam przykład z zagranicy – w 1982 roku prawica francuska zorganizowała manifestacje przeciwko planom rządu socjalistów, który chciał zlikwidować katolickie szkoły.

Na ulicach Paryża manifestowało prawie milion ludzi. Socjaliści zrezygnowali z swoich planów, co było ogromnym sukcesem prawicy. Nikt nie wspominał podczas manifestacji o dymisji rządu itp. koszałkach opałkach. Jeden postulat. Milion ludzi i zwycięstwo. W przypadku Polski – pytanie jest jedno: czy rząd przyzna TV Trwam miejsce na multipleksie. Jeżeli przyzna to będzie zwycięstwo, a prezes Kaczyński nigdy już premierem nie będzie.

Za trzy lata są wybory, do tego czasu w imię dobra Polski,  zrezygnuje z kandydowania i wtedy rzeczywiście PO przerżnie z PiS –em. Prawica zwycięży tylko i wyłącznie wtedy gdy jej wódz przejdzie na zasłużona emeryturę. Wracam do tytułów komentarzy (komentarzy nie czytałem, bo tytuły wyrażały wszystko co autor miał do  powiedzenia). „Tak trzymać panie Kaczyński”. „Zwyciężymy – to pewne”. Czy ci ludzie rzeczywiście żyją pod ziemią czyli w politycznym podziemiu?

Piotr Piętak

  • Utworzono .
  • Kliknięć: 3972