Firma Microsoft to symbol pieniądza i umiejętności wymyślania sposobów – jak wyciągnąć od nas czyli właścicieli jego oprogramowań jak najwięcej forsy, na tym właśnie polega geniusz Billa Gatesa. Nowy pomysł Microsoftu jest absurdalny i polega na tym, że z punktu widzenia ekonomi zmienia pokój w salę kinową, polega bowiem na tym sprawi, że będziemy więcej płacili za filmy oglądane w kilka osób. Czysta paranoja.
czytaj także: Agonia Microsftu
Serwis GeekWire dotarł do patentu Microsoftu, który opisuje technologie związane z konsolą Xbox oraz kontrolerem Kinect, które mają zmienić sposób, w jaki wydawcy licencjonują swoje materiały wideo. Kontroler Kinect ma być w przyszłości wykorzystywany na przykład do sprawdzania, ile osób ogląda konkretny film. Oznacza to, że dystrybutorzy treści będą mogli żądać opłat zależnych od tego, w jakim gronie chcemy się cieszyć nowymi produkcjami.
Choć opisane powyżej rozwiązanie zaprezentowano publicznie dopiero niedawno, Microsoft zgłosił tego typu pomysł już w 2011 roku. Nie wiadomo zatem, czy firma rzeczywiście jest zainteresowana wprowadzeniem takich funkcji w nowej wersji Kinecta lub Xboksa.
Już teraz widać jednak, że popularyzacja tego typu pomysłu, może nie być łatwa. Przede wszystkim "ukrycie się" przed Kinectem nie jest wcale takie trudne, a sposobów na obejście zabezpieczeń bez wątpienia jest znacznie więcej. Kto wie, być może za jakiś czas będziemy jednak zmuszeni płacić więcej za filmy, które planujemy obejrzeć z najbliższymi.
red. mediologia.pl (źródła - www.di.com.pl, Le Figaro)