Szanowny Panie Ministrze,
W ogromnym skrócie przypomnę Panu moją skromną osobę : w latach 2003 – 2005 byłem doradcą Klubu Parlamentarnego PiS – od listopada 2005 do maja 2006 byłem członkiem gabinetu politycznego ministra MSWiA odpowiedzialnym za reformę informacyjną państwa, dodam, że w tym okresie współpracując z najwybitniejszymi specjalistami od informatyzacji administracji publicznej przeprowadzono zasadnicze reformy przygotowujące nasze państwo do wprowadzenia w jego strukturach „organizacji sieciowej” zamiast „resortowej”. Od maja 2006 do wyborów 2007 r. zajmowałem stanowisko wiceministra w MSWiA odpowiedzialnego za rejestry państwowe i informatyzację. Byłem też – czego nie ukrywałem – radykalnym przeciwnikiem ideologii PiS –u w.g której Polską rządzi postkomunistyczny „układ” i najważniejszym zadaniem rządu jest wykrycie tego „układu” a w tym celu należy udowodnić tym, którzy nim sterują przestępstwa. Był Pan bezwzględnym wyznawcą tej „bajeczki” ideologicznej, której powodzenie świadczy tylko o prymitywizmie intelektualnym jej twórców.
Rzecz jasna nie neguje, że w Polsce istnieją liczne biznesowo-postkomunistyczne układy , sęk w tym jednak, że nie ma jednego układu. Polską nie rządzi zaprogramowany w Moskwie komputer. Konsekwencje tej prymitywnej ideologii były katastrofalne dla procesu wprowadzania reform instytucjonalnych w latach 2005 -2007. Ktoś może spytać dlaczego ? Otóż dlatego, że ideologia układu skierowywała całą uwagę rządu na zmiany personalne a nie systemowe. Na pytanie co jest najważniejsze : wykrycie układu czy zmiany instytucjonalne odpowiedź Pana i premiera J. Kaczyńskiego była jednoznaczna : wykrycie układy i zmiany personalne. Realizował Pan ta strategie bezwzględnie.
Przyznaję, że po 20 letnim pobycie na Zachodzie byłem tą ideologia „układu”, - ideologią której źródła tkwią w prymitywnym leninizmie, - porażony. Nie wiedziałem, że moi koledzy z opozycji, J. Kaczyński czy A. Macierewicz walcząc z komunizmem mogli do tego stopnia zarazić się jego metodami. Rzecz jasna uważałem – wraz z innymi technokratami w łonie rządu - ,że nalęży prowadzić śledztwa przeciwko tym, którzy naruszają prawo, ale te poszukiwanie układu nie może przeszkadzać wprowadzaniu zmian instytucjonalnych, ponieważ tylko one mogły skutecznie ograniczyć władzę postkomunistycznej oligarchii.
Nowe prawo, nowe instytucje a nie zmiany personalne dokonywane arbitralnie mogły rzeczywiście naruszyć interesy komunistów zorganizowanych w wiele układów. Jedynym człowiekiem w rządzie, który sprzeciwiał się metodom J. Kaczyńskiego i Pana był L. Dorn minister MSWiA z którym współpracowali reformatorzy „instytucjonalni”. Premier J. Kaczyński przy Pana współpracy doprowadziliście do jego usunięcia i w ten sposób wstrzymania reform instytucjonalnych w III Rzeczpospolitej.
Moje pytanie do Pana brzmi : czy jest Pan nadal wyznawca ideologii „układu” ? Ideologii, która umożliwiła Panu karierę w PiS i w rządzie, w końcu ideologii, która doprowadziła do przedwczesnych wyborów ? Dzisiaj Pan i Pana koleżanki i koledzy mówią, że po pierwsze niczym się nie różnią od PiS z wyjątkiem faktu, ze wy będziecie się częściej uśmiechać i będziecie współpracować z innymi nurtami prawicowymi, czego nie robi prezes J. Kaczyński. Z tego wynika, że bez zastrzeżeń popieracie nadal ideologię układu. Stąd moje pytanie, które powtórzą : czy nadal jest Pan wyznawcą ideologii „układu” ?
I jeszcze jedno pytanie : wtedy kiedy Pan razem z przyszłym ministrem MSWiA J. Kaczmarkiem wykańczaliście L. Dorna, czy zdawał Pan sobie sprawę, że w ten sposób rozpoczyna Pan proces dezintegracji partii, której zawdzięcza Pan wszystko ? To od momentu usunięcia L. Dorna z funkcji ministra MSWiA rozpoczął się z jednej strony zjazd w dół PiS –u, z drugiej zaś proces personalnej absolutystycznej władzy prezesa J. Kaczyńskiego nad partią co było główną przyczyną 6 z rzędu przegranych wyborów. Czy zdaje Pan sobie sprawę, że krytykuje Pan coś czego był twórcą ?
Szeroka publiczność nie wie jak działa mechanizm polityczny w PiS –ie, mechanizm oparty na donosach, podsłuchach , wzajemnej podejrzliwości. Mechanizm wykańczający polską prawicę. Wszyscy członkowie klubu Solidarna Polska jesteście dziećmi tego mechanizmu, wszyscy znacie politykę tylko z tej strony. Jaką gwarancje możecie dać, że nie powielicie mechanizmu wg. którego funkcjonuje PiS ? W lutym 2006 r. kiedy premier J. Kaczyński wykańczał pozycje polityczną L. Dorna, użył argumentu, który mnie zaszokował, otóż stwierdził, że plany reformatorów dotyczące zmiany sposobu funkcjonowania administracji publicznej są nieaktualne i jego rząd utworzy Ministerstwo ds. Informatyzacji.
Przypomnę tylko, że plany reformatorów były przeciwieństwem zamiarów premiera J. Kaczyńskiego. Według nas należało powołać urząd ds. informatyzacji podległy bezpośrednio premierowi, który miałby kompetencje i prawa narzucać rozwiązania informatyczne poszczególnym ministerstwom. W ten sposób chcieliśmy utworzyć „państwo sieciowe”. Premier J. Kaczyński postępował dokładnie odwrotnie chciał umocnienia „syndromu resortowości”.
Dokładnie tak samo jak dzisiaj postępuje premier D. Tusk powołując Ministerstwo Cyfryzacji, które jest tym samym co Ministerstwo Informatyzacji. Dodam, ze aby utworzyć Urząd ds. Informatyzacji należało znieść dział informatyzacji i zmienić Konstytucje. Trudne zadanie ale właśnie tego oczekiwali Polacy : realizacji trudnych reform. Ponieważ zgodziłęm się objąć funkcję wiceministra tylko dlatego, że planowałem powołanie tego urzędu, to w rozmowie w cztery oczy z premierem zadałem pytanie : kto na ten obłędny pomysł powołania Ministerstwa Informatyzacji wpadł ?
Byłem bowiem przekonany, że pomysł powstał tylko po to by wykończyć personalnie L. Dorna, który – zdając sobie sprawę z trudności – optował także za powołaniem urzędu. Premier J. Kaczyński odpowiadał mi : „my jesteśmy za utworzeniem Ministerstwa Informatyzacji”, spytałem : „my to znaczy konkretnie kto ?” , odpowiedź brzmiała : „moi współpracownicy ”. Pan był wtedy najbliższym współpracownikiem premiera, czy to oznacza, że to Pan był autorem powołania Ministerstwa Informatyzacji ? I tak z ciekawości bo o tym wszyscy milczą jak zaklęci co Pan sądzi o Ministerstwie Cyfryzacji, czy jest Pan jego gorącym zwolennikiem tak jak zima 2006 roku ?
Piotr Piętak