Napisane przez mediologia dnia . Wysłane MAiC.

Polska 2.0 - Orwell się śmieje

Minister Boni zapowiedział stworzenie za swoich rządów Polska 2.0. Nie widomo o co chodzi i po co ta głupia nazwa, ale – jak mówi ludowe porzekadło – jeśli nie wiadomo o co chodzi to znaczy, ze chodzi o pieniądze. Moim zdaniem jednak lansując absurdalny projekt - godny kraju w którym państwo nie funkcjonuje, minister chce także (oprócz podarowania IBM, Asseco, HP kolejnych kilka miliardów złotych) przejść do propagandowego ataku a przy okazji zagadać katastrofę informatyczną, która przeżywa Polska.

Czy jednak zawsze najlepszą obroną jest atak ? Pamiętamy – jeżeli ktoś nie pamięta to odsyłam do IV tomu „Wojny i Pokoju” Lwa Tołstoja – jaki przebieg miała bitwa pod Borodino. Dwie armie, francuska i rosyjska pod wodzą Napoleona i Kutuzowa wykrwawiały się przez cały dzień i pod wieczór nadal nie było wiadomo kto zwyciężył. Rosjanie sądzili, że oni. Francuzi przeciwnie.

Prawda jednak była taka, że przegrały obie armie z czego zdawali sobie sprawę zarówno Kutuzow jak i Napoleon. Tej bitwy nikt nie wygrał. Skąd o tym wiedział starzec, ledwo trzymający się na nogach Kutuzow. Otóż wbrew swojemu otoczeniu, które namawiało go do przeprowadzenia nazajutrz ataku, które zachowywało się jak dworskie lizusy (dzisiaj otoczenie premiera Tuska) myśląc o swoich medalach a nie o kraju, doświadczony generał obejrzał swoje zaplecze i tabory.

Co zobaczył na tyłach swojej armii ? Kompletna dezorganizację i bałagan. Przeprowadzenie ataku było organizacyjnie niemożliwe, bo żołnierzom pierwszej linii nie dowieziono by odpowiedniej ilości prochu czy kul itd. Zaplecze armii było całkowicie zdezorganizowane. A jak wygląda zaplecze ministra Boni czyli nadwornego lizusa – pardon pijarowca - premiera Tuska. Jeżeli tyły armii rosyjskiej pod koniec bitwy pod Borodino były zdezorganizowane to brak mi słów by opisać stan polskiej informatyzacji. Dezorganizacja to byłby komplement. Właściwszym określeniem byłaby atrofia, uwiąd lub użyjmy hiszpańskiego słowa „nada” czyli nic.

Z raportu NiK-u, który przeprowadził audyt wdrażania e-administracji w latach 2007 -2010 wynika, że 2,5 mld zł. miała w tym czasie kosztować informatyzacja polskiej administracji, plan nie został wykonany a w projektach nieskończonych, porzuconych i źle koordynowanych utopiono setki milionów złotych. Co gorsza aby te projekty ukończyć trzeba będzie wydać z państwowej kasy 6 miliardów zł. Kto na tym bałaganie zarabia ? Firmy bowiem – jak już napisałem - im więcej bałaganu informacyjnego w państwie, tym więcej one zarabiają poprawiając naprawiając to co i tak nigdy nie zostanie oddane do użytku. Z 2,5 mld zł zrobiło się 6 mld.

Konkluzja smutna ale niestety prawdziwa. Z zakończonych już protokołów NiK wynika, że w latach 2007 – 2010 nastąpiła prawdziwa katastrofa informatyczna w Polsce. Z 28 planowanych projektów działa tylko 5. 23 projekty nie funkcjonują nie działają a co gorsza nie wiadomo co robić by zadziałały. Państwo Tuska pobiło rekord nieudolności. Jednak najważniejszy jest fakt, że Komisja Europejska zaczyna nasze państwo karać za tą nieudolność i korupcję. W lipcu 2010 ukarała polską policję kwotą 1 mln euro za zakwestionowany konkurs na system SIS II (kontrola ruchu w strefie Schengen), ostatnio CBA prowadzi śledztwo w Centrum Projektów Informatycznych i już aresztowało dwóch dyrektorów za korupcje, co może doprowadzić do cofnięcia nam finansowania przez UE największych projektów informatycznych na które już wydaliśmy setki milionów złotych.

Nie wspomnę o tym, że minister Boni praktycznie zlikwidował projekt dowodów biometrycznych. Likwidacja jest łatwa. Trudniejsza praca, ponieważ jednak Boni w przeciwieństwie do Kutuzowa nie ma żadnego zawodowego doświadczenia, więc zamiast pracować – mówi. Zagaduje rzeczywistość na śmierć. Polska 2.0, Karta Praw Podstawowych Użytkownika Internetu, Pełnomocnik ds. cyfryzacji, kongresy, spotkania potok słów, Niagara pomysłów, które wszystkie pozostaną na papierze. Najbardziej z przemówienia ministra Boniegopodobało mi się jednak sformułowanie, że dzięki jego herkulesowej pracy Polskę czeka w najbliższych latach „impęt cyfrowy”. Boże Święty miej nas w swej opiece.

 

Piotr Piętak